93 proc. firm z branży przetwórstwa tworzyw sztucznych boryka się z nieterminowymi płatnościami od kontrahentów. Kwoty zamrożone w fakturach to często nawet 100 tys. zł– wynika z badania przeprowadzonego przez Keralla Research na zlecenie Bibby Financial Services w marcu 2025 roku. Choć branża inwestuje w nowoczesne linie produkcyjne i deklaruje gotowość do ekspansji, niepewność gospodarcza i problem z nieterminowymi płatnościami mogą zahamować ten rozwój.
– Sytuacja w branży przetwórstwa tworzyw sztucznych w Polsce w dużej mierze zależy od kondycji gospodarczej całego przemysłu w UE, a szczególnie od tempa wzrostu gospodarczego w krajach będących głównymi partnerami eksportowymi, jak Niemcy, Czechy, Francja i Włochy. Szczególnie spowolnienie gospodarcze Niemiec – głównego odbiorcy polskiego eksportu – wpłynęło na ograniczenie możliwości wzrostu sprzedaży zagranicznej. Pomimo obserwowanego spadku cen surowców od końca 2022 r., co mogło pozytywnie wpłynąć na marże i wolumen sprzedaży, popyt w kluczowych sektorach – budownictwie i motoryzacji – pozostawał słaby
– komentuje Robert Szyman, dyrektor generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych (PZPTS).
Wyniki badania „Biznes w plastikach: kto traci, kto zyskuje?” pokazują, że zamrożone w fakturach środki tylko potęgują te problemy.Z badania Bibby Financial Services wynika, że problem nieterminowych płatności od kontrahentów wciąż dotyczy prawie wszystkich firm z sektora przetwórstwa tworzyw sztucznych. Respondenci najczęściej podawali kwotę 85 tys. zł zamrożonych w nieopłaconych fakturach (mediana). Aż 42,9 proc. przedsiębiorców z branży przyznaje, że wartość nieopłaconych faktur przekracza 100,1 tys. zł. Co siódmy przetwórca zgłasza kwoty nawet przekraczające 150 tys. zł. W sumie aż 93 proc. firm doświadcza nieterminowych płatności. Najczęściej opóźnione należności regulowane są 14 dni po wyznaczonym na fakturze terminie (38 proc.) lub do miesiąca (35 proc.). Co dziesiąty producent musi czekać na płatność co najmniej dwa miesiące. Czy to długo?
– Kapitał zamrożony w fakturach oznacza realny brak środków na surowce do dalszej produkcji, wypłaty dla pracowników, raty leasingowe czy rozwój. Co więcej, zator płatniczy po stronie jednego dużego klienta może zachwiać stabilnością całego zakładu
– zauważa Wojciech Czapeczko, dyrektor ds. finansowania biznesu w Bibby Financial Services Polska.
Zależność od dużych odbiorców i rosnące wymagania inwestycyjne – np. w związku z unijnym rozporządzeniem PPWR czy transformacją technologiczną – sprawiają, że utrzymanie płynności finansowej staje się jednym z kluczowych warunków przetrwania na rynku. Branża przetwórstwa tworzyw sztucznych, choć technologicznie coraz bardziej zaawansowana, nie może sobie pozwolić na opóźnienia w obiegu kapitału.
– Choć tylko 25 proc. firm, pytanych o największe wyzwania na kolejne pół roku, wskazało w badaniu bezpośrednio na problemy z płynnością, dane o środkach zamrożonych w fakturach sugerują, że sprawy nie można bagatelizować. W sektorze o tak wysokiej intensywności kosztów – surowce, energia, nowe regulacje – nawet chwilowy brak dostępu do gotówki może skutkować przerwami w produkcji i utratą konkurencyjności
– dodaje Wojciech Czapeczko.
Zatory płatnicze nie tylko hamują rozwój firm – w skrajnych przypadkach prowadzą do utraty płynności i konieczności restrukturyzacji. Przykładem może być bydgoska spółka Form-Plast SA, znany przetwórca tworzyw sztucznych, która w listopadzie 2024 roku złożyła wniosek o restrukturyzację, mając ponad 49 mln zł zadłużenia.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, produkcja sprzedana wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych była w grudniu 2024 roku o 20,8 proc. niższa w porównaniu z listopadem. To jeden z największych regresów wśród wszystkich działów przemysłowych, co wskazuje na poważne trudności w tej branży. W lutym tego roku produkcja sprzedana tego działu przemysłu była ciągle o 2,2 proc. niższa niż rok wcześniej.
Wzrost kosztów energii, niestabilna sytuacja na rynkach eksportowych i zależność od dużych odbiorców sprawiają, że każde opóźnienie w płatnościach może uruchomić efekt domina. Wiele firm nie korzysta z zewnętrznych narzędzi zabezpieczających płynność – jak faktoring – co zwiększa ich podatność na nagłe zatory finansowe. W tym kontekście zarządzanie należnościami staje się kluczowe dla przetrwania i rozwoju.
Jednym z rozwiązań, które zyskują na popularności, jest faktoring – usługa pozwalająca na wcześniejsze uzyskanie gotówki z wystawionych faktur, bez konieczności czekania na zapłatę przez kontrahenta.
– Faktoring uwalnia zamrożony kapitał, co nie tylko stabilizuje bieżącą działalność, ale umożliwia inwestycje i ekspansję, zwłaszcza na rynki eksportowe. Dodatkowo firmy korzystające z faktoringu zyskują dostęp do oceny wiarygodności kontrahentów oraz narzędzi zabezpieczających transakcje, co w obecnym klimacie gospodarczym staje się nieocenione
– podkreśla Wojciech Czapeczko z Bibby Financial Services.
Jak wynika z badania, przetwórcy tworzyw sztucznych patrzą w przyszłość z ostrożnym optymizmem. Chcą inwestować i rozwijać się technologicznie, ale wskazują jasno: nie zrobią tego bez stabilnego dostępu do środków finansowych. Nawet najbardziej zaawansowane linie produkcyjne nie będą działać, jeśli zabraknie płynności.